nicosc // odwiedzony 75678 razy // [nlog/pure life style nlog/by/zbirkos] // n-log home
pokaż: ostatnie 20 | wszystkie z tego miesiąca! (0 sztuk) | wszystkie (270 sztuk)
20:15 / 20.10.2008
link
komentarz (0)
tak na rozluznienie
02:28 / 02.07.2008
link
komentarz (1)
zdechlam. jak bezpanski pies potracony przez samochod. zdechlam na poboczu w rowie pelnym blota i smieci. nikt sie nie zatrzymal. zdychalam przez potracona lape, z wewnetrznego krwawienia, z braku wody... przechodzil chlop, pijany, poszturchal patykiem i wysikal sie na mnie...jeszcze oddychalam. spadl deszcz. zebraly sie muchy, czarne robacznice, zaraz potem mrowki, teraz glizdy sie zeszly razem z bialymi robakami. juz doszly do serca i do mozgu,czuje jak sie wgryzaja.wsciekla wiewiorka z wylnialym ogonem przybiegla , oderwala kawalek sciegna z tylniej lewej lapy. juz nigdy nie pobiegne...









zaczne wierzyc w reinkarnacje......


"(...)zagubilem sie w miescie po raz kolejny, pomylilem ulice, czy ja to ty(...)"


przypomnial mi sie stary film- chyba z 1994 moze 1995 "spaleni sloncem"...
01:18 / 11.02.2008
link
komentarz (0)
Life is not measured by the number of breaths we take, but by the moments that take our breath away.
06:33 / 19.01.2008
link
komentarz (2)
heh. zycie na emigracji.. i to nie legalniej..

nie jest latwo... szczegolnie jak jakies czarnej s*ce powiesz zeby oddala pieniadze...
zle sie moze skonczyc.. np nasle na ciebie urzad pracy albo gorzej-urzad imigracyjny...

tak czy inaczej troche stresow ostatnio..

znaczy nie ma tego zlego.. troche dolarow wpadlo za zlecenia na strony.. troche wiecej w teatrze pracuje takze kultury troche wiecej:)
i do szkoly sie w koncu poszlo. na poczatek tylko na toefl przygotowujace i kilka kursow na nyu, ale to juz jakis start
przyszlego meza caly czas ni widu ni slychu, tylko jakies chlystki durne. ale twardo caly czas no more lovers.

tak sie zaczyna ten rok -- a nawet nie wiem kiedy poprzedni przelecial. caly czas sie czuje jak by byl 2004... troche do tylu jestem


ale jedno wiem napewno- nie jara mnie nowy macbook air.
04:56 / 08.12.2007
link
komentarz (1)
nie tak mialo moje zycie wygladac.. nie taki byl plan...
sama siebie oszukalam. szukalam. nie znalazlam. przestalam.
i kolacze mi sie cos w srodku - cos co chcialoby sie uwolnic ale nie wie jak. albo nie ma jak. to takie zalosne, takie zwykle, a mialobyc nie ...

czy to juz moje zycie sie zaczelo?...
15:57 / 09.10.2007
link
komentarz (2)
i'm so fucking depressed.

no more lovers, enough. time to put myself together...


i guess its because fall is here... finally...
19:46 / 03.10.2007
link
komentarz (0)
kolejny punkt do cv. dla rozrywki
00:43 / 22.09.2007
link
komentarz (0)
trzeba sie pokazywac w miejscach. roznych miejscach. dzis dwie wystawy, jutro otwarcie w teatrze i kolejna wystawa.mam dosc..wina, usmiechow, zabawy i dobrych zartow.
06:28 / 12.09.2007
link
komentarz (0)

"Są tylko sny, sny przy butelce
Są tylko sny, nic więcej...
Nic was nie zatrzyma
Pogania was ciągły strach o swoje dupy
To co jest naprawdę
To dla was bóg, którego zawsze można upić
Nic was nie boli, nic nie czujecie
Po co wam bóg, sami nie wiecie
Są tylko sny, sny przy butelce" ---


-----a propos polskiej sceny politycznej



"Coś, co już znasz i co zawsze pozostaje
To dopada cię kiedy jedziesz pustym tramwajem
Ty, cichy szept w wielkim hałasie, w wielkim tłumie
Czy na pewno chcesz coś znaczyć i coś rozumieć
Nie masz kurwa dokąd pójść" ----
----
-----ogolnie na emigracji





"Już zdeptany w ciasnym kręgu nasz czas
To wszystko chyba znasz
Gdy nie można stłumić łez, gdy nie można
Wtedy wiesz, że coś zatrzymuje cię
Wszystko nie tak - to wszystko co cię spala
Wczoraj jeszcze była, a dziś umiera wiara
W coś, co jeszcze jakąś wartość ma
Nim padniemy twarzą w błoto
Nim nas zostawią samych nocą
Będę jeszcze wierzyć, że ciągle jesteś obok mnie
I to pozwala dalej iść
Deszcz rozmywa nasze słowa, czy coś, coś można uratować
Gdy dopadną cię pod murem, kiedy potną twoją skórę
To nic, ty musisz dalej iść"


------ i tak ogolnie do dupy

dzis nostalgia, smutek, zlosc
deprecha jesienna sie zaczyna choc jeszcze lato



-teksty post regiment
21:04 / 31.08.2007
link
komentarz (3)
no i wogole zawiedziona jestem bo zamiast jakis prawilnych chlopakow to jakis bej peja mi tu koncerta bedzie grac...
skandal

ja tesknie za porzadnymi koncertami
02:53 / 31.08.2007
link
komentarz (2)
bandycki plan na koniec wrzesnia - lot do sf i jedynka w dol przez la do san diego. tak na weekend no moze 4 dni.bo dlaczego nie?

i w sumie ciezko jest mi nie dziwic sie - duzo znam ludzi ktorzy maja pomiedzy np 30-40 lat i oni mi mowia, ze nie byli nigdy w cali, albo na florydzie, albo w arizonie, colorado itp... a ja - jak to? urodzeni tutaj, normalne " legalne " pensje, a oni nic. przeciez to nie fortuny, a tu tyle przepieknych miejscowek. i jak to mozliwe? moze to nie porownywalne bo to troche wiekszy kraj ale to tak jakbys mieszkal na mazowszu a nigdy nie byl na mazurach- przeciez to az za bardzo oczywiste. no sa takie miejsca ze chcac nie chcac trzeba zobaczyc-przezyc.


staram sie zrozumiec jak mozna zyc nie widzac nic poza wlasnym miastem- jak ci ludzie wogole widza swiat - national geographic im starcza? i tu nie bylo tych czasow kiedy wyjazd za granice kosztowal fortune i sporo nerwow.
a moze wlasnie dlatego - nie potrafia docenic tego co na tacy pod nosem...


i takie dwa plany na przyszlosc mam
albo wygrac w lotka
albo zapieprzac hardcore
i miec dom wczasowy nad kazdym morzem, oceanem, we wszystkich gorach i nad kazdym jeziorem i miec na kazdym kontynencie wielkie wyczesane schronisko dla kazdego rodzaju zwierzakow.
a co- jak marzyc to bez rozdrabniania)
01:17 / 05.08.2007
link
komentarz (2)
troche zdjec z urlopu
16:19 / 19.06.2007
link
komentarz (0)
ale czerwiec lipiec zaplanowany. za tydzien skaczemy ze spadochronem. za 2 tyg. impreza na jachcie dookola manhattanu. za 3 tyg jedziemy do ocean city, maryland. a 21 lipca do san fracisco z tamtad w samochod po wszystkich dolinach i do grand canyon i koniec w las vegas.
nie wiem jak ja za to zaplace ale co tam. raz sie zyje.
przeciez do grobu ze soba kasy nie zabiore:)
a po cos zapieprzam przeciez.
to zycze udanych wakacji:)

21:29 / 22.02.2007
link
komentarz (1)
wlasnie wrocilam z californi do zimnego nowego jorku.brrr
a tam delfiny, kolibry, i foki na plazy- cos piekne. a i o malo co do meksyku nei wjechalismy-- ostatni exit w usa... hard core
linie lotnicze daly plamy troche. zamiast planowanego piatku wieczorem wyladowalismy w san diego sobota po poludniu. ale nei ma tego zlego. kolezanka znalazla w samolocie ipod nano. a linie lotnicze dadza nam darmowe bilety do californi.
ja nei zapomone to wsadze jakies fotki kiedys:)
chyba sie tam przeprowadze- chodzenie w szortach w polowie lutego to fajna opcja:)
04:47 / 04.01.2007
link
komentarz (2)
a w sylwestra..
w sylwestra wracalam do domu o 5 rano w deszcz na bosaka:) z kolega pod pacha.

sie dzialo

wiec zacznijmy od nowa
lepszego nowa
07:17 / 23.11.2006
link
komentarz (2)
zglupialam. przyznaje sie bez bicia - oglupialam w tym kraju. albo moze nie oglupialam, otumanialam lepiej brzmi.
tak sobie chwile pgadalam z suga my love i..
i zapomnialam jak sie cieszyc, jak doceniac male rzeczy, te pierdoly w naszym zyciu
jak to moja mama mowi " zycie sklada sie ze szczegolow".
a ja idiotka, leniwa idiotka..
po pracy do domu, telewizor, komp, bo ksiazek mi sie nie chce czytac bo zasypiam zaraz. a telewizja potrafi oglupiac szczegolnie wiadomosci na kanale fox5.
i mi sie nie chce uzywac mozgu. bo po co. odklepie swoje w pracy i tyle.
i tylko czasami do baru ze znajomymi. a do kina? tak do kina tak na "borat". nie to ze jakis specjanie ambitny film, choc jakby podejsc do niego socjologicznie to mozna duzo wywnioskowac ( ze 60% nowojorczykow to zydzi a reszta 40% idz nienawidzi;). tak na serio socjologicznie niezle.
i tak mi sie wydaje ze umarlam troche. ze tylko praca i kasa. i..i sa rzeczy ktore chcialabym robic ale najzwyklej w swiecie nie mam czasu bo pracuje 67 godzin tygodniowo a kiedys trzeba zrobic pranie i kupic zarcie i umyc podloge i moze nawet czasami odpoczac.
i wiecie te wszystkei wystawy tych chcacych niemogacych artystow juz tez mnie mecza. takie to wszystkie nijakie. bo patrze na to i mysle ze znam w polsce (i nie to ze znam setki osob) ludzi ktorzy maja wiekszy talent w jednym wlosku na dupie.
takie to troche frustrujace.

to co sugar wpadaj zrobimy zadymy i uderzamy do new zeland;)
18:54 / 18.11.2006
link
komentarz (0)
tez lubie
18:50 / 18.11.2006
link
komentarz (0)
no to super.
smiac sie czy plakac?
16:08 / 16.09.2006
link
komentarz (0)
zakochalam sie
20:38 / 29.08.2006
link
komentarz (2)
no i o czym ja tu mialam..

imprezujemy duzo ostatnio ... ostatni powiew mlodosci?
a poza tym praca silownia dom
przyjaciele sie przeprowadzaja dzies w cholere, nie tak daleko znowu - tylko 15min na piechote ale zawsze to dalej niz druga strona ulicy. smutno bedzie
w planach moja przeprowadzka do wiekszego mieszkania ale tylko pietro wyzej. a i nawet sobie nie zdjacie sprwy jakie to uproszczenie zycia- posiadanie pralki i suszarki, ile czasu zaoszczedzonego na bieganiu do pralni.

w pracy coraz wiecej czasu poswiecam galerii, po ostatniej wzmiance w new york times'ie troche sie pozmienialo.

koles z kolorado mi w glowie zawrocil, koles ze szwajcarji wydzwania ze jedyna i najlepsza, koles z argentyny odpadl bo juz mialam dosyc i teraz tylko oczkami maslanymi sie wgapia we mnie.

i tak o to mi sie pogmatwalo i juz nie wiem czy ja tego meza znajde:) juz nawet chyba nie szukam. sam sie znajdzie. moze. kiedys.